Czy naprawdę ma znaczenie, w jaki sposób dana osoba się obudziła? Jedna przebudzona osoba może mieć budzący wpływ na inne osoby znajdujące się na sali, jeśli krzyczy wystarczająco głośno. Jest to oczywiście analogia, a nie znaczenie dosłowne. Oznacza to, że każdy kto ma choć najmniejszą gotowość przebudzenia się, jest w trakcie budzenia się, a niektórzy z Was są już nawet w znacznej mierze przebudzeni. Każdy - w przeciwnym razie, nie byłoby Was tutaj. Nie przyciągnęłoby Was tutaj, gdybyście nie usłyszeli wołania - "Pobudka!" Niektórzy czytają książkę i mówią - "Wow, no tak!" - i to było właśnie wołanie "Pobudka!". Mogli też usłyszeć fragment jakiegoś nauczania.
Powiedzmy, że obudził mnie czyjś krzyk - mnie wystarcza to, że taka osoba się obudziła, a potem obudziła mnie. A zdołała mnie obudzić tylko dlatego, że na przebudzenie byłem już gotowy. Nie unieważnia to więc faktu, że ten ktoś obudził się z jakiegoś innego powodu. Być może śnił koszmar, który "wypchnął" go ze stanu uśpienia. Mam poczucie, że coś w tym rodzaju przydarzyło się mnie. Życie stało się tak nieprzyjemne, tak wewnątrz bolesne, że koszmar stał się nie do zniesienia. I to był dla mnie ów krzyk. Życie podsuwając mi ten koszmar, krzyczało: "Obudź się!"
Tak więc każdy w taki czy inny sposób otrzymuje coś innego, jednak najważniejszym pytaniem jest to - czy potrafisz ten krzyk usłyszeć - czy jesteś gotów otworzyć oczy i pozostawić je otwarte. Tak więc fakt, że ktoś obudził się w sposób odmienny niż większość innych osób, nie deprecjonuje jego/jej roli jako osoby budzącej.
Są ludzie, którzy już się budzą, choć ich umysły nawet o tym nie wiedzą. Ich umysły wciąż poszukują, mówiąc: "och, tak bardzo chciałbym się przebudzić" - są już jednak w pełni procesu przebudzenia. Przestają utożsamiać się z umysłem, stają się obecni, znikają problemy... A potem znów zapadają w sen. Nazywam to procesem, ponieważ oscylują pomiędzy identyfikacją z umysłem, a stanem przebudzenia.
Stopniowo stan wolny od utożsamienia się z umysłem zaczyna dominować - i to jest piękne. Jednak umysł wciąż może pytać: "Dlaczego ja się nie budzę?" Myślący umysł nawet nie wie, że się budzisz, ponieważ to nie on jest tym, który się budzi. To świadomość wycofuje utożsamienie się z myślącym umysłem - nie jest już więcej przez myślący umysł pożerana.